piątek, 19 maja 2017

Bez słońca ani rusz! Czyli ja w taki dzień, jak dziś.



Nie, nie lubię zimna.
Nie lubię pochmurnych, ciemnych dni.
Wysysają ze mnie całą energię.
Nie mam siły i ochoty na nic.
Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam żyć bliżej równika.
Owszem, powinnam.
Nie potrzebuję upałów.
Wystarczy słońce.

Dużo słońca.

Moje ciało błaga o witaminę D.

Kiedy nastaje wiosna, ale taka prawdziwa ciepła i jasna, a nie taka która panowała jeszcze tydzień temu, od razu odzyskuję siły.
Czuję się jak księżniczka wybudzona z długiego snu. Mogę tańczyć, skakać, biegać, w międzyczasie gotować, piec, prasować, sprzątać, robić zakupy i jeszcze po południu iść do pracy.
Czasem zdarza mi się gadać do zwierząt i roślin.
Brzmi groźnie?
No przecież właśnie tak robią księżniczki we wszystkich bajkach.
To dziś. Kocham takie dni i poczucie, że ten dzień wykorzystałam w 100%.
Godzina 8:00 rano a ja już sporą część obowiązków domowych miałam za sobą. A zimą? O tej porze ledwo otwierałam jedno oko. Zero motywacji do czegokolwiek.
Dodatkowo w te widniejsze pory roku łatwiej mi jest się skoncentrować. Jestem wydajniejsza.




Nie wspomnę już, że słońce w naszym życiu eliminuje wiele chorób.
Jak jest ciepło, życie jest inne. Inaczej się ubierasz, inaczej traktujesz ludzi.
Chce się żyć!

SŁONECZKO ŚWIEĆ <3


    Ev.                             

1 komentarz:

kluby warszawa pisze...

Nie cierpię zimna, deszczu preferuje piękną ciepła pogodę:)

Prześlij komentarz