czwartek, 14 września 2017

D Y S T A N S . . .


Praca, praca, praca...
Czy nie lepiej podchodzić do tego wszystkiego z większym dystansem?
Słuchać piąte przez dziesiąte?
Starać się, ale nie robić wszystkiego za wszelką cenę?
Angażować się, a nie poświęcać?
Wykonywać swoją pracę i traktować ją jako PRACĘ, a jak czegoś nie dasz rady załatwić, to świat się nie skończy?
Czy nie powinniśmy przejmować się swoim życiem prywatny bardziej, niż pracą?

No pewnie, że powinniśmy.

Więc JA muszę się tego nauczyć.
Cholera, świat nie kończy się na pracy.
Nie jest to jedna jedyna rzeczy, którą możesz w życiu robić.
Nie jest to najważniejsza rzecz w Twoim życiu.
Mąż, syn, rodzina naprawdę są ważniejsi.
A Twoje zdrowie psychiczne?
Czy nerwy nie odbijają się na twoim zdrowiu?

Wdech, wydech.

Jak to powiedziała kursantka Marta:

Spójrz na to z pozycji kosmosu. Czy to, że teraz się czymś przejmujesz będzie miało jakieś znaczenie za 10 lat?”. 

Wielce prawdopodobnie, że żadne.

Naucz się DYSTANSU.
Może teraz, kiedy to wreszcie napisałam zacznę tego przestrzegać...





Ev.