Nie
raz obiło mi się o uszy, że „każda ciąża jest inna”.
Myślę
sobie: „No tak, każda kobieta reaguje inaczej”.
Jednak
dopiero teraz, kiedy jestem w drugiej ciąży zdaję sobie sprawę,
że to nie każda kobieta znosi inaczej ciążę, tylko dosłownie co
ciąża to inaczej. Nawet dla tego samego organizmu.
Kiedy
nosiłam w brzuchu Antka, prawie wszystko było inne, niż obecnie.
Chcecie
przykłady?
Proszę
bardzo.
Cukrzyca
ciążowa
W
drugiej ciąży zdiagnozowana od samego początku.
Z
Antkiem nie było nawet o tym mowy! Bez przerwy słodkie śniadania,
dużo smażonego i spełnianie zachcianek. Było pięknie. Ale... Co
się z tym wiąże?
Waga!
W
związku z tym, że jak nosiłam Antka jadłam wszystko, na co tylko
naszła mnie akurat ochota (czyli byłam małym śmietnikiem). Moja
waga wrosła znacznie bardziej, niż teraz. A dokładnie? Antka
urodziłam w 36tc+6dni i ważyłam...17kg więcej, niż przed ciążą!
W dniu dzisiejszym jestem w 36tc+1dzień i waga wzrosła o 8,5kg. To
jest duża różnica! Połowa! O połowę mniej przytyłam dzięki
diecie cukrzycowej!
Puchnięcie
kostek
Wcześnie
bardzo mi puchły, teraz - minimalnie. Może i ma to związek z
ogólnym tyciem, ale wydaje mi się, że tu raczej chodzi o ucisk
macicy na żyły oprowadzające krew z powrotem do serca.
Hormony
tarczycy
Pierwsza
ciąża – super. Teraz niestety codziennie rano przed śniadaniem
muszę połknąć tabletkę.
Wahania
nastrojów
Nie
wiem czy ma to związek z rozregulowaną tarczycą z punktu wyżej,
ale serio... Hormony tak mi buzują, że nie da się tego opisać :D
Pierwszy trymestr – masakra. Ciągły płacz i kłótnie. Teraz
jest lepiej, ale i tak nie super. Podziwiam Damiana, bo widzę jak
czasem chciałby mi się odgryźć, ale się hamuje <3
Ogólne
samopoczucie
Pierwsza
ciąża niemal bezobjawowo od samego początku do prawie końca.
Teraz – bóle brzucha od samego początku. Na szczęście magnez
pomaga i jest ok.
Praca
i aktywność
Cztery
lata temu byłam zmuszona niestety już od trzeciego miesiąca ciąży
siedzieć w domu – wszystko wysprzątane, ugotowane i uprane. Nie
było nic do roboty w mieszkaniu. Dla mnie masakra! Nosiło mnie
strasznie.
Aktualnie
z końcem szóstego miesiąca poszłam na zwolnienie lekarskie,
głównie dlatego, że ciężko mi było rano prowadzać Antka do
przedszkola i gnać na metro. Pewnie pracowałabym dłużej, gdybym
miała lżejszą drogę do pracy. Za to zajęcia taneczne prowadzę
do tej pory i dają mi wiele frajdy. Mam odskocznię od domu, w
którym bym chyba inaczej zwariowała.
Wygląd
brzucha
Antek był ułożony
raczej wyżej, teraz brzuch mam niżej, a przynajmniej tak mi się
wydaje.
Zgaga
Z
pierwszym dzieckiem doskwierała mi znacznie bardziej. Męczyłam się
strasznie, nie mogłam jeść, nie mogłam spać i nic nie pomagało.
Ani leki, ani migdały.
Możliwe,
że dlatego, że ten brzuch był wyżej niż teraz.
Sen
Taaaaaak,
ze starszym Młodym spałam w dzień, natomiast noce były koszmarne.
Nie mogłam spać, męczyłam mnie ciągle bezsenność. Z młodszym
rzadko zdarza mi się drzemka w ciągu dnia, a noce wyglądają o
wiele lepiej. Czasem tylko zdarza się przy wschodzie nie spać około
godziny.
Tych
różnic, jak widać, jest sporo. Dopiero jak do tego usiadłam i
zaczęłam się nad nimi zastanawiać zdałam sobie sprawę z części
z nich.
Tak
generalnie z Antkiem na początku była sielanka, pod koniec niestety
na KTG była tachykardia u Młodego i trzeba było robić cięcie
cesarskie. W drugiej ciąży na początku było mi bardzo ciężko
pod wieloma względami, teraz jestem już w 9 miesiącu i jest
nieźle. Miejmy nadzieję, że zakończenie będzie lekkie ;)
Wish
me luck!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz